urzeczywistnienie

|| od bardzo dawna myślałam o pewnym || bardzo specjalnym || malutkim kawałku ziemi || od bardzo dawna zastanawiałam się || czy jest coś co można z tym zrobić? || a mniej więcej od roku zaczęłam działać || a od kilkunastu dni zapisuję || wie już o tym megi || ale na razie taktownie milczy :) || dajcie znać || czy dobrze robię? || czy bez sensu? || historia pewnego bagienka ||
|| dopisek || co chcę zrobić jest w poście pt "wizja" || ale jak widzę będę musiała doprecyzować :) ||


|| prawie od początku tego bloga || chodzą za mną myśli || a może by tak sprzedawać? || a może uda mi się żyć z tego co uwielbiam robić? || ale nie mam złudzeń || takie meble || takie prace || są mało chodliwym towarem || po pierwsze || wbrew kolorowym magazynom i stronom internetowym || mało jest ludzi pasjonujących się meblami ręcznej roboty || po drugie cena || cóż || czasami jest wyższa od gotowych mebli w sklepie || jest wyższa od ceny podawanej od stolarzy korzystających z profesjonalnych maszyn || oni zrobią to szybciej || cena może być również niższa || jak u prawdziwego wiejskiego stolarza || (w pewnym sensie jest to służba społeczna) || zawsze można się dopasować do zasobności zamawiającego || dlatego || gdyby || ktoś || jednak || wreszcie się zmobilizowałam || powoli będę uzupełniała || w razie potrzeby mogę zwrócić się o przycięcie na maszynach do mistrza :) || zapraszam || spełniam "drewniane" życzenia ||


Komentarze

  1. przeczytałam, ale nie mogę powiedzieć Ci, czy dobrze robisz, bo tak naprawdę nie wiem co planujesz. Za to wiem, że warto spełniać marzenia i walczyć o nie i wiem, że jak się nie spróbuje, to nie będzie się wiedzieć... Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem co planujesz z tymi torfowiskami, ale myślę, że wiesz, co robisz więc życzę powodzenia i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam się zupełnie na torfowisku ale mam wrażenie, że doskonale wiesz co chcesz zrobić- życzę powodzenia w inwestycji, natomiast co do mebli- wszystko co napisałaś jest prawdą. Ale nie dowiesz się czy znajdziesz chętnych jeśli nie spróbujesz ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. To ja w sprawie drewnianych życzeń:) Mam stare drzwi omalowane paskudną farbą, sztuk dwie. Czy mogłabyś je dla mnie odzyskać? Chciałabym je mieć żywno drewniane, może pobielone. Szczegóły do dogadania:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję za słowa otuchy! Dopisałam jedno zdanie w poście.

    Wonne Wzgórze, dziękuję za uwagę. Będę musiała doprecyzować w kolejnych postach :) Czyli dobrze zrobiłam, że zapytałam :) Dla mnie było oczywiste, ale jak widać, źle to przekazałam. Komunikat jest niezrozumiały.

    Rogata Owca, odpowiedź mam taką samą, jak dla Wonnego Wzgórza :) Obiecuję poprawę :)

    Heurek, ja też jeszcze się nie znam, wiem, że chcę je uratować :) A z meblami właśnie zamierzam próbować :))))

    Monika, :))) oczywiście, że porozmawiamy :))) Coś już kiedyś sygnalizowałaś :) Swoje uratowałam, to może i Twoje się uda :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ja kumam;-p tylko tak po cichu kibicuję, bo mnie rzeczywistość ostatnio trochę przerasta. Ale ja ją jeszcze przerosnę. Trzymam kciuki cały czas:-))))) ja nawet nie mam czasu się zarejestrować na tym Wordpressie, coby tam wspierać!!! pozdrówka!

    OdpowiedzUsuń
  7. Czyżby szykowała nam się jakaś nowa ścieżka dydaktyczna z pomostem, opisami, tablicami, dla potomnych i dla nas? bo skoro współpraca z z lokalnymi władzami, w przyjaźni, to może coś będzie z tego, a może idę złą ścieżką?

    OdpowiedzUsuń
  8. Megi, to dobrze, że kumasz, załamałabym się gdybyś nie rozumiała :DDDDDDD Trzymaj się, wszystko się wyprostuje, to są tak zwane "okresy przejściowego prania przez życie", podobno mijają :)))))

    Mario, a wiesz, jeszcze nie wiem, czy ścieżka dydaktyczna :) na pewno miejsce od odpoczynku i relaksu :) na ścieżkę dydaktyczną to chyba za mały obszar :))))) najważniejsze, żeby wszyscy to miejsce pokochali :)))

    OdpowiedzUsuń
  9. Masz na drugie imię Wiktoria, więc wszelkie trudności legną u Twych stóp! Jak na razie wszyscy Ci sprzyjają.
    A sens? Najważniejsza jest radość! Usilne doszukiwanie się sensu, może ją skutecznie uszkodzić.
    Powodzenia, a może raczej pomyślności!

    OdpowiedzUsuń
  10. Przeczytałam Twoje wpisy na obu nowych blogach i... padłam z wrażenia! Dziewczyno, jak Ty to wszystko robisz??? Odkąd Cię poznałam, upewniłam się w przekonaniu, że niezwykła z Ciebie kobieta, ale nie przypuszczałam, że aż tak! Będę Ci mocno kibicować i w kwestii torfowiska i drewna! I mam nadzieję, że uda nam się wkrótce spotkać :)

    OdpowiedzUsuń
  11. To my kilka słów o ,,spełnianiu drewnianych marzeń " :)
    Jak wiesz bloga prowadzimy od 2.5 roku tyle samo mniej więcej prowadzimy naszą "przetwórczą wełnianą działalność" Powiemy Ci tylko tyle że jeśli chciałabyś oprzeć swój maketing na ,,towarzystwie" blogowym to czarno widzimy Twój pomysł.Przez całe 2.5 roku ani jeden nasz wyrób nie został kupiony przez kogoś z tego ,,towarzystwa".Jedna osoba (teraz już mocno zaprzyjaźniona) najpierw trafiła do nas z zamówieniem a potem dopiero została czytelniczką (stałą )bloga.
    Jeśli Twój optymizma co do planów ,bierze się z tego co czytasz pod wpisami w komentarzach,to pamiętaj że jest takie powiedzenie ,,komplementy nic nie kosztują" (a zamówienie czego kolwiek już tak) i tu z regóły jest już milczenie.
    Dziś reklama ,marketing to reportarze w poczytnych magazynach i dobrych programach TV ,naprawdę klient dziś czeka aż pani w telewizorze powie mu że ma to czy tamto kupić bo jest dobre i modne:)))
    Przepraszamy za tą łychę ,,dziegciu" w tej beczce słodkości ,ale my zawsze staramy się pisać to co myślimy i z całego serca.
    (Drewno i renowacja mebli to jak Wiesz nasz wyuczony zawód ,nie zajmujemy się tym od wielu lat. Wiesz dlaczego ? :))))

    OdpowiedzUsuń
  12. M., tak o sprawie jeszcze nie myślałam. Wiktoria mam po babci :))) Po prostu, taki zwyczaj kiedyś był :))) Mam nadzieję, że kolejni ludzie, których spotkam, również będą mi sprzyjali, bo jak na razie to niesamowicie łatwo poszło, aż za łatwo :)))

    fuks_ja, oj znasz mnie, i wiesz, że przesadzasz :))))) zwyczajna jestem :))) Może wreszcie uda nam się spotkać, mam taką nadzieję :))))

    Los alpaqueros, to nie dziegieć, to rzeczywistość, i nie musicie przepraszać :) Nie, nie liczę, że osoby zaglądające na bloga zaraz będą do mnie biec z prośbą o wykonanie tego czy owego. Ale miło mi będzie, gdy zwrócą się akurat do mnie. Wobec czego powstaje pytanie, dlaczego o tym piszę na blogu? Zwyczajnie: chwalę się, poza tym owszem, jest to w pewnym sensie reklama, ale nie docelowa. Zdaję sobie sprawę, że chętnych nie będzie wielu (napisałam o tym), ale tym się nie stresuję ponieważ mam pracę zarobkową, a to traktuję jako pasję, spełnianie się. Moim marzeniem byłoby zarabiać na tym co się lubi robić, ale tak udaje się tylko nielicznym. Nie mam złudzeń. Chociaż, gdybym rzuciła się we współpracę z mistrzem, to na meblach na pewno bym zarabiała. Mistrz pracuje już lat kilkadziesiąt i z tego żyje. Tyle, że ja chcę robić meble własnymi rękoma a nie maszynami, a z tego już raczej nie wyżyję. Z tego chcę mieć satysfakcję :)))) I ją już mam, bo swój dom sama sobie zbudowałam i umeblowałam, i będę miała, bo wystarczy, że raz na rok ktoś zechce coś u mnie zamówić :))) W zeszłym roku były to sanki, a co będzie w tym? Czas pokaże :))))) Życzę sobie i Wam powodzenia i wytrwałości :)))))

    OdpowiedzUsuń
  13. No i trafiłam do Ciebie właśnie dzięki Megi. Jeszcze nie miałam czasu wczytać się we wszystko ale z pewnością to zrobię w okolicach weekendu bo "pachnie" bardzo ładnie. :-) Ale jedno mogę już napisać na 100%, spełniaj nadal swoje marzenia bo chyba tylko wtedy życie ma smak. pozdrowienia i oczywiście kibicujemy. :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Przeczytaliśmy wizje, harmonogramy i działania. Jesteś BŁYSKAWICĄ! W dodatku skuteczną.
    Masz w sobie życia za dziesięcioro albo i więcej wegetaczy :DDDD


    Jak zawsze z podziwem pzdr.

    OdpowiedzUsuń
  15. Gorąco gratuluję, mocno trzymam kciuki, będę pamiętać, jak już przyjdzie czas wydawania pieniędzy na roboty stolarskie ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Naszapolana witaj! Zapraszam kiedy tylko zechcesz :) Masz rację, jak się stara dążyć do spełnienia marzeń, to jest cel i chęci do działania :))))) Czuje się wtedy, że się żyje :)))

    Go i Rado, jestem błyskawicą? Ach, to tylko tak się złożyło przypadkiem. Bo mogę się tylko łajać, czemu nie zaczęłam kilkanaście lat wcześniej :) Niestety życie mam tylko jedno i strasznie nad tym ubolewam, przy czym obstawiam, że setkę będę obchodziła :))) z deską w ręce :DDDDDDDD

    Aneta, trzymaj, trzymaj kciuki i napisz czasami swoim spostrzegawczym okiem uwagi i przemyślenia :))) A o łóżku pamiętam, i Twoja zapowiedź mi teraz właśnie uświadomiła, że gałęzie zbierać czas zacząć :)))))))

    OdpowiedzUsuń
  17. Przeczytałam wizję. Układ się w całkiem spójną całość. Wiesz, tak myślałam, że to, co zamierzasz to będzie taki kierunek. Go i Rado już napisali, co chciałam napisać, więc się pod ich postem podpisuję. Powodzenia i pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  18. Wiesz, mój Tato walczył kiedyś o pewien malutki kawałek lasu, żeby go miasto Poznań nie pochłonęło i wydawało się, że jest to typowa walka z wiatrakami. Ale Tato był niezwykle uparty i lasek jest. Jest i bardzo służy ludziom.
    Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  19. Rogata Owieczko, dziękuję, to dobrze, że wygląda to przyzwoicie :) mam nadzieję, że będzie to dalej takie proste, jak się zaczyna :)

    Gaja, wbrew pozorom wydaje mi się, że jestem normalna :))) Dziękuję za słowa otuchy :) Jeśli Twojemu Tacie udało się wygrać z wielkim miastem, to mi może się uda z małym miasteczkiem :))))

    OdpowiedzUsuń
  20. Anetko małymi krokami , uporem podobno można zdziałać wiele . Tak wielu zaczynało, tak wielu realizuje swoje pasje . Rad dostałas juz wiele..myślę ,ze jak nie spróbujesz , to będziesz żałować ,że nigdy tego nie zrobiłaś..a więc próbuj..ale twardo stój na ziemi i rozglądaj się na około, ucz się od najlepszych ,,mistrzów " . Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. Anetko, mam nadzieję, że Ci się uda, czasem to kwestia przypadku i zbiegu okoliczności, a to co robisz jest wyjątkowe i ładne przede wszystkim. Ludzie coraz częściej szukają w dzisiejszych czasach rzeczy z tzw. duszą, bo mają dość tandety i popkultury - trzymam kciuki!!!

    OdpowiedzUsuń
  22. Mona, tak też się nastawiam, że małymi krokami będę działać. A wiesz, że to bagienko jest w zasadzie na skraju Podlasia? :DDDDD

    Wieś - marzenia, że zbieg okoliczności działa, już doświadczyłam :))) Między innymi dlatego podjęłam wreszcie właśnie takie działania :)) Dziękuję, za dobre słowa :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Wiedziałem.
    Bagienko, kreta dróżka z zasadzkami, chatka na kurzej nóżce i czarownica.(tutaj komplementy) :)))
    Powodzenia.
    Jacek

    OdpowiedzUsuń
  24. A co do mebli - może warto pójść drogą Ikei. Czyli kwintesencja rustykalności i prostoty.
    Jak w architekturze. Niby nowe a ,,korzennie'' tutejsze. Proste to nie jest ale od czego szkicownik :)))
    Pozatym pozwoli na krótkie serie i jakąś większą kasę w związku z tym. We świecie zdarzały się przypadki życia z jednego krzesła czy fotela.
    Pozdrowienia
    Jacek

    OdpowiedzUsuń
  25. Jacek, no tak wszystko pasuje :))))
    Jednak gdybym wzięła się za małe serie, to już będzie to mało oryginalne. Z drugiej strony, może faktycznie jak zrobię z 50 taborecików, każdy inaczej ucięty, bo przecież ręka mogła się omsknąć, to i coś by z z tego było. Pomyślę :)))

    OdpowiedzUsuń
  26. Ręka raczej niech się nie omsmyka :)))
    A oryginalny jak projekt będzie to i seria się sprzeda.
    Pierwszy mój mebel to był stołeczek na jaskółcze ogony łączony :)
    W szkole podstawowej będąc skopiowałem z natury w skali 1:2 i zaniosłem do szkoły robotowi ręcznemu pokazać. Osłupiał.
    Bardziej pewnie ze względu na niespotykaną formę niż moje wykonawstwo chociaż laubzegą się namęczyłem, a jakże. Dla mnie forma była normalnością bom na codzień miał.
    Godne rozważenia jest również całościowe podejście do meblowanego wnętrza. Rzadko który stolarz sporadzi całemu wnętrzu żeby spójne było. Czyli projekt całości, kosztorys, akceptacja zlecenia i do roboty - wtedy wszystkie elementy niepowtarzalne.
    Pozdrawiam
    Jacek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że i z Ciebie stolarz, a miałam wrażenie, że to kolega dom piaskował :) Z całościowym podejściem, to się zgadzam, że tak jest. W sumie tez o tym myślałam, tyle, że mało jest ludzi co chcą tak kompleksowo. Mogłabym też z jakimś projektantem współpracować, tylko muszę takiego znaleźć :)))

      Usuń
  27. Chyba nie sadzisz ze mnie szydelkowaniem zaciekawilas :)))
    Chociaz i o szydelkowaniu tez czytalem ale z innego wzgledu.
    Lekka masz reke znaczy klawiature :) czasami. Ja tam na poezji sie nie znam ale jakos to tak czasem Twoje teksty pociagaja. Te znaki interpunkcji specyficzne, lekkosc jakowas.... :)))
    Teraz tylko zwiazek przyczynowo - skutkowy ustalic i podkarmiac muze :)))
    Kolega piaskowal a ja rodzinny dom niestety rozebrac musze bo zawaleniem grozi.We wsi Zamosc :).Szkoda bo rodzinne przekazy glosza ze Napoleona pamieta :)))
    A z drewnem troche do czynienia amatorsko mialem, niestety musialem kombajn sprzedac dawno temu i jakos sie nie sklada nic drewnianego od tego czasu :(((.Tylko na papierze pomarzyc mozna :)
    Stad nie moglem pojac jak sobie bez grubosciowki radzisz :)
    Troche i projekty zaniedbalem (poza szkolnymi oczywiscie ale to sie do ludzi nie nadaje :)))). Jakbym cos uslyszal w temacie wnetrza dam znac. A przy okazji - polecam weekendowy wypad do Huty Starej na Malewszczyznie. Szkola 69. Bardzo ciekawe wnetrza. Nie gryzace polaczenie pacyfy z folklorem. Maja strone na necie a w kwietniu przyjezdza podobno rodzony brat Hendrixa na koncert.
    Pozdrawiam
    Jacek

    OdpowiedzUsuń
  28. Jeśli coś planujesz i wierzysz w to, i masz nadzieję na realizację tego - to rób to. To jest cenne w życiu - spełniać się. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  29. Jacek, dziękuję :) znam mężczyzn co szydełkują :DDDDDDD Huta Stara, coś mi to mówi, ale nie pamiętam, żebym tam była, czas się wybrać :)

    Giga, dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  30. A proposc Huty Starej. Stoi tam nowy dom :)))Calkiem spory.
    Stworzon przeze mnie - na papierze oczywiscie :)
    Moze bedzie wymagal calosciowego podejscia? :)
    Nie mam co prawda namiarow inwestora alec i dom jeszcze nie gotowy.
    Zdaje sie ze bede tam zagladal z ciekawosci, jak spotkam - zapytam.
    Udanych wynalazkow
    Jacek

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję :)

Popularne posty