święto piwonii
|| święto piwonii || od czwartej || do nocy || i ta ładna || i tamta || która piękniejsza? || która? || pierwszych kilka zdjęć to piwonia lekarska || co balowała u maków na imieninach || teraz już niestety przekwitła || jednak przekwitając była pełna dostojeństwa || dalsze zdjęcia || te za obrusikiem || to te piwonie co wczoraj świętowały ||
|| stół oczywiście zastawiony || letni zestaw ogrodowy w roli głównego nosiciela :) || sesja jeszcze na początku ustawiania dań || na zdjęciach ulubiony deser moich gości || chyba to jest to co ich do nas przyciąga :) || bo co dokładnie w naszych brzuchach się znalazło || niech zostanie pyszną tajemnicą :) || powiem tylko || półmiski na stole się nie zmieściły || później obok postawiliśmy drugi || a dzieciom trzeci || bukiet piwonii uciekł ze stołu || ustąpił miejsca :) || co to się działo :) || wybaczcie || nie mogłam się wypstrykać :))) ||
|| policzyłam kępy piwonii || dorodnych mam siedemnaście || trzyletnich kwitnących siewek dziewiętnaście || i jeszcze || jeszcze mam dwuletnie niekwitnące siewki || mam ich dwadzieścia jeden || jejku chyba oszalałam || a wszystkie takie cudne! || a jeszcze w trzech miejscach mi nie zakwitły || zauważyliście pewnie || paki są jeszcze tu i tam || pozdrawiam serdecznie zza pąków piwonii z pana hamaka ||
|| stół oczywiście zastawiony || letni zestaw ogrodowy w roli głównego nosiciela :) || sesja jeszcze na początku ustawiania dań || na zdjęciach ulubiony deser moich gości || chyba to jest to co ich do nas przyciąga :) || bo co dokładnie w naszych brzuchach się znalazło || niech zostanie pyszną tajemnicą :) || powiem tylko || półmiski na stole się nie zmieściły || później obok postawiliśmy drugi || a dzieciom trzeci || bukiet piwonii uciekł ze stołu || ustąpił miejsca :) || co to się działo :) || wybaczcie || nie mogłam się wypstrykać :))) ||
|| policzyłam kępy piwonii || dorodnych mam siedemnaście || trzyletnich kwitnących siewek dziewiętnaście || i jeszcze || jeszcze mam dwuletnie niekwitnące siewki || mam ich dwadzieścia jeden || jejku chyba oszalałam || a wszystkie takie cudne! || a jeszcze w trzech miejscach mi nie zakwitły || zauważyliście pewnie || paki są jeszcze tu i tam || pozdrawiam serdecznie zza pąków piwonii z pana hamaka ||
Ale masz piwoniowy piękny ogród.I wszystkie są śliczne. Ja mam tylko 3 krzaczki :-( . Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńno las piwoniowy :)..ja mam chyba z 15 kęp, białe, czerwone i różowe..a czy się różni lekarska od zwykłej ?
OdpowiedzUsuńGiga, tak się złożyło, że uwielbiam piwonie i od kilkunastu lat kupuję i mnożę je bez opamiętania :)))
OdpowiedzUsuńWilku, wizualnie to liśmi i kolorem kwiatu, a ponadto zwykła vel chińska zakwita nieco później :))))
Nie mam ani jednej, a zawsze oglądam się po cudzych ogródkach i zachwycają mnie, kiedyś nabrałam ochoty na krzewiaste, sadzonki można w arboretum /czasami/ dostać i tak zeszło do tej pory. Czy to racuszki, bita śmietana i truskawki robiły za tort? a drinki z parasolkami gdzie? Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńCudne piwonie, ile różnych odcieni.
Orgia piwoniowa wspaniała!
OdpowiedzUsuńŚwięto widać, że poważne, bo talerzy dużo. Pisałaś zresztą, że większe niż makowe.
A jakieś piwo za kolor piwo-nii było?
Piwonia jak malwa symbol polskiej wsi.Pięknie u Ciebie rosną :)
OdpowiedzUsuńOpad szczęki!!!! Takie bogactwo!!!
OdpowiedzUsuńPiwonie się rozmnaża w sierpniu, dobrze kojarzymy???
I kradzione lepiej rosną???
No to się strzeż, bo my, tak jak Maria z P.P., nie mamy jeszcze w UchoDyni ani jednej, a jestesmy pewni, że byc muszą. Jak malwy :DDD
Pzdr.
oszalałaś. rewelacja. Już myślałam, że altanę wyplotłaś tak luźno z wikliny;-]
OdpowiedzUsuńMario, zgadza się, u mnie tortu zazwyczaj nie ma, ale światnym smakołykiem są naleśniki biszkoptowe lub słodkie placuszki z bita śmietaną i sezonowymi owocami :DDDD
OdpowiedzUsuńU nas w ogrodzie botanicznym podobno są, tylko chyba ja mam pecha, bo wtedy co szukam, to nie ma :DDDD
M., spore święto, faktycznie, kilkanaście osób się nazbierało :DDD Piwoniowego piwka nie było :DDD za to były winka i nalewki :DDDD
Los alpaqueros, malwy trochę mi w tym roku poginęły, ale już szykuję się do dosadzania, bo i malwy u mnie były porozrzucane po ogrodzie :DDDDDD
Go i Rado, żeby tylko szczęka z zawiasów nie wypadła, bo nastawianie trochę boli :DDDD wiem z doświadczenia :DDDDDD
Kradzione zdecydowanie lepiej rosną, tylko proponuję wrzesień, a nawet październik, bo wtedy będzie łatwiej (a co za tym idzie szybciej, co przy kradzieży jest chyba wskazane) wbić w ziemię szpadel :DDDD A ja już zakładam monitoring :DDDDD
Megimoher, altanka, to moja wielka tegoroczna strata :( wspaniały, smaczny winogron, nie wiedzieć czemu nagle wziął się i usechł. A jeszcze z wzeszłym roku miał tyle owoców. Na szczęście widzę, że od odkładu coś odbija :DDDDD
Cudownie!
OdpowiedzUsuńTwój ogród jest piękny! I pachnący! I skłoniłaś mnie do wydłubania moich kosaćców żółtych z kępy zielska, w której powinny jeszcze chyba być? :DDDDDDDD U Ciebie wyglądają oszałamiająco!
Uwielbiam zapach piwonii, z przyjemnością obejrzałam kolekcję. Pięknie!
OdpowiedzUsuńKasiu, wydłubuj, wydłubuj!!! Wczoraj byłam na pobliskim Podlasiu i w każdym bagiennym zakamarku było ich pełno :DDDDD czarownie to wyglądało. U mnie już przekwitły, ustępują miejsca ostróżkom :DDDD
OdpowiedzUsuńGaja, faktycznie piwonie pięknie pachną, subtelnie a jadnak zdecydowanie. Teraz u mnie pachnie kozłek lekarski, cudny zapach i intensywny. Na szczęście rośnie daleko od jaśminu :DDDD, więc te zapachy sobie nie przeszkadzają :D
I w ten wlasnie sposob ustanowilas rekord swiata ilosci piwonii w jednym ogrodzie. Zastanawiam sie w jaki sposob pozbylas sie gosci bo na pewno dobrowolnie nie wyszyli z tego cudownego ogrodu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cie Krolowo Piwonii:)
Ataner, królową zostanę dopiero wtedy, gdy uda mi się skłonić piwonie, żeby kwitły całe lato :DDDDD
OdpowiedzUsuńA goście ... sami poszli, bo już ledwo siedzieli :DDDDDD Oczka im się zamykały, późno już było :DDDDD
piękny ogród!!pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFlorysztuka witaj!
OdpowiedzUsuńZapraszam częściej na spacer przy kawie :)