poduszki zagłówki
|| zima || zima || zimno || zamiast szopy || w domu || w 'międzyczasie' plączę nitki || na razie mniejsza część całości || dwie poduszki-zagłówki || wzór i pomysł mój || moje wykonanie || sznureczek wyszywany na podwójne skręcenie || i cóż jeszcze o nich napisać :) || mogę ich zrobić więcej :) ||
|| och wiosno ! || kiedy mnie do szopy zagonisz ? ||
|| och wiosno ! || kiedy mnie do szopy zagonisz ? ||
Piękny haft, wygląda jak jakieś tajemne hieroglify, a może tam ukryty jest jakiś napis? czy w środku też wióry pachnące? gdzieś widziałam takie zagłówki w kształcie wałka, też chyba byłyby fajne, ściągane na sznureczek jak worek od śpiwora; jednym słowem, bardzo eleganckie te Twoje zagłówki, stonowane, w naturalnych kolorach; pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPiękne, pomysłowe Anetko.
OdpowiedzUsuńOczywiście jesteś zaproszona nad nasze mazurskie uroczyska, tylko niech temperatura zelżeje.
Buziaki
Piękne, subtelne, urocze
OdpowiedzUsuńFajnie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńDo jakiej szopy Aneta? Siedź i haftuj :D ŚWIETNE PODUSZKI :D
OdpowiedzUsuńWiem, że tęsknisz za drzewem w szopie, ale poduszki też są urocze. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietny wzór i kolorystyka!!! Chyba uda Ci się dzięki tej robocie dotrwać do wiosny. Nie masz końca pomysłom :D
OdpowiedzUsuńPzdr.
Są śliczne!
OdpowiedzUsuńPamiętam, jak oniemiałam, patrząc na wyhaftowany przez Ciebie obrus!
Pozdrówki!
Dziękuję Wam za miłe słowa :)
OdpowiedzUsuńMario, tym razem to nie wióry, chociaż na takie z wiórami wypełnienie mam już zebrane :))) Czekają tylko aż ławka, na której mają leżeć wreszcie się urealni :)
Jolanda, dziękuję, kiedyś na pewno tam dojadę :))
Dudqa, dziękuję
Agawu, :)))))
Kasia, jak to do jakiej, do twórczej :)))))
Giga, tak tylko sobie tęsknię, już się doczekać nie mogę :)))
Go i Rado, tak myślę, dlatego się za nią wzięłam :))) Z pomysłami to jest tak, że nie ma czasu na realizację jednej dziesiątej
M., pamiętasz jeszcze? Cieszę się! A wiesz, że miarkuję z kolejnym :)))
Ha! Wzór na wzór wiórów :)
OdpowiedzUsuńPrzyjemnie łaskocze oko :)
OdpowiedzUsuńAneta, ha! faktycznie! zdaje się, że mam wióry w głowie :)))))
OdpowiedzUsuńJa mam wiory w golowie caly czas, nie chce mi sie pisac - ale jeszcze jestem! Pieknosci tworzysz!
OdpowiedzUsuńBuziaki:)
osiądą w końcu, ułożą się :) za co trzymam cały czas kciuki blogowa siostro :)))))))
OdpowiedzUsuńpiękne są, takie finezyjne- secesyjne- barokowe wzory. Potrzebuję dwóch takich;-)))
OdpowiedzUsuńsliczne..ja tez się przybieram do szycia tylko na kolory nie moge się zdecydowac..i zima trzyma !:(( Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMegi, jak to? tylko dwie? :))))
OdpowiedzUsuńMona, to trzeba zamknąć oczy i wyciągnąć rękę :)))))
Śliczne te poduchy, haftowałam jako mała dziewczynka, kiedy to babcia mnie uczyła, ale teraz nie i bardzo żałuję. Poduchy mają w sobie prostą elegancję, są naprawdę piękne!
OdpowiedzUsuńprzecież jeszcze nic straconego :DDDD Możesz zrobić piękną derkę na koniki :DDDDD
Usuń