ogrodowe migawki
|| jeszcze letnie słońce w ogrodzie || prawie jesienne || słońce w powojnikach || w trzymetrowej trawie pompasowej || w owocach rokitników || w rozsianej na cztery wiatry miesięcznicy || jeżówce || miskantach || i w lekko zapóźnionym floksie ||
|| a czasem odwiedzają nas koty sąsiadów || ten na czereśniowych deskach prezentuje cały koci wdzięk :) ||
|| ciepłych dni na koniec lata życzę ||
|| a czasem odwiedzają nas koty sąsiadów || ten na czereśniowych deskach prezentuje cały koci wdzięk :) ||
|| ciepłych dni na koniec lata życzę ||
Za kilka dni mam urodziny.... Jestem jesiennna dziewczyna, pewnie zwariowana na swoj sposob. Kocham jesien, przemijanie , opadajace liscie z drzew i tego kota sasiada tez, ktorego uwienczylas na zdjeciach. Zdjecia super!
OdpowiedzUsuńAneto, dziekuje Ci za to, ze jestes, za cieple slowa ktore piszesz na moim blogu. Bardzo to doceniam.
Swiat wirtualny "ponoc"rzadzi sie swoimi prawami, a Ty dodajesz mi skszdel.
Ja jestem wojowniczka, i nie poddam sie bez walki - walcze o zycie osoby ktora jest mi najblizsza.
I wygram! - wiem o tym.
Pozdrawiam serdecznie:)
P.S. Kredens jest zarabisty i bardzo Ci go zazdroszcze, chyba jestes moja siostra blizniaczka, bo ja tez sciagam do domu graty a p. zalamywal rece kto je odnowi - jak kto? Aneta!
Buziaki przesylam:)
Ataner, wzruszyłaś mnie! Życzę Ci z całego serca, żeby zdrowie powróciło. Podziwiam Cię, w trudnych chwilach potrafisz siać w koło optymizm. Wspieram Cię myślami jak mogę, a wierz mi ja też bez walki się nie poddaję. Będzie dobrze!
OdpowiedzUsuńAle cudności ogrodowe, piękne, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJakie piękne zdjęcia!!!
OdpowiedzUsuńtaka jesień to ja toleruje ale deszcz i błoto to już nienawidzę
OdpowiedzUsuńPiekna ta Twoja jesien oby jak najdłuzej trwała :)
OdpowiedzUsuńmm..ale masz duże rokitniki..zbierasz owoce? :)
OdpowiedzUsuńAneto - Twoj e-mail czytam codziennie, dziekuje Ci bardzo za slowa wsparcia. Bradzo wiele dla mnie znacza. Odezwe sie, potrzebuje jeszcze troszke czasu zeby wszystko ogarnac.
OdpowiedzUsuńMoi Drodzy, już jestem. Zwiedzałam obce kraje, ale w domu jest najlepiej :DDDD
OdpowiedzUsuńMario, takie drobiazgi ogrodowe zawsze mnie cieszą najbardziej :))
aagaa, dziękuję za miłe słowa, rumienię się cała :)
Balbina, nie wiem jak dalej w Polsce, ale pod Lublinem to wygląda na to, że lipcowe upały przeniosły się na początek września. Całe lato kwiatów nie podlewałam, a teraz muszę z wężem biegać :))))
Mona, trzymam Cię razem z Balbiną za słowo! :)))
Wilku, ano właśnie, zebrałabym, gdybym czas miała na ich przetworzenie, a tak nie wiem, czy ich ptakom nie zostawić :)))
Ataner, żaden pośpiech nie jest wskazany, czasu jest tyle ile trzeba. Dziękuję. Pamiętam o Tobie.
e tam, im dalej tym lepiej ;)..ususzyć można :)
OdpowiedzUsuńChodzę koło nich i chodzę. Może się zdecyduję i zbiorę, tylko pancerz muszę założyć :)))))
OdpowiedzUsuńz czego pancerz ;)..rokitnik to skarbnica witamin, zwłaszcza niepsującej C :)..to ja zamawiam słoiczek :D..moje rokitniki jeszcze malutkie..
OdpowiedzUsuńalbo cukrem zasypać :)
OdpowiedzUsuńCudnie letni ten wrzesień, to i ogród jeszcze kwietny. Najbardziej chyba jesienny w Waszym ogrodzie ten KOT. :)
OdpowiedzUsuńPzdr.
Wilku, pancerz do obrony przed straaaaasznymi kolcami :)))
OdpowiedzUsuńGo i Rado, hihi, no tak, mocno na afgana najeżony :))))))
Anetko jutro lece do skansenu,,na jarmark Podlasie ziołami pachnace,,robię fotki tylko , bo na zakupy sie nie nastawiam ..jarmarki do ogladania no i zbieram kontakty ludzi rzemiosła jakby co ! :) Pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńMona, ale będziesz miała ekstra wycieczkę. Obowiązkowo zajrzę na relację :) A kontakty zbieraj, na pewno się przydadzą :)
OdpowiedzUsuńe tam, jeżyny mają gorsze kolce ;)
OdpowiedzUsuńaaale rokitnik! Po ukraińsku- oblepicha, i wiadomo, dlaczego. I jeszcze te jagody tak pod słońce!
OdpowiedzUsuńWilku, dobrze, że jeżyn nie mam, ale poluję na tarninę :))))
OdpowiedzUsuńMegi, obrodziło w tym roku, oj oblepiło :)))))))
a u mnie w bród i jeżyny i tarniny ;)
OdpowiedzUsuń