budowa starego domu
|| trzy stare odbitki || fundamenty || wszystko ręcznie szpadlem || tydzień roboty || początkiem pewnej wiosny || ziemia dobrze wilgotna || jednak nie mokra || nie obsypywała się || dom wypadł w miejscu starych drzew || korzenie brzozy łupały się łatwo || korzenie lipowe już nie || pomógł zbudowany 'tubylec' || na pierwszym zdjęciu po lewej pnie lipy || pierwsze dwa w nocy || pstryknięte w ostatniej chwili || brzaskiem || zalewanie betonem z gruchy || możliwości i wiara ukierunkowały prace || pozdrawiam budowlańców, co łapią się za głowę ||
W prawdzie nie jestem budowlancem ale wydaje mi sie, ze to jest niemozliwe abys sama to zrobia.
OdpowiedzUsuńZnajc Twoje mozliwosci i wszechstronne zdolnosci to pewnie jestem w bledzie:)
ja też tak babrze, ale bez gruszki :)
OdpowiedzUsuńNo nie. Jeszcze siekiera i szpadel.
OdpowiedzUsuńZaczynam mieć straszne podejrzenia.
Że Kopernik też była kobietą :)
Niesamowite.
Ataner! Jakby tu napsiać... wygląda na to, że to ja machałam szpadlem po większości (nie licząc pomocy przy lipie) :DDDD
OdpowiedzUsuńWilku! Bez gruszki, to zazwyczaj, a dokładnie w taczce lub kastrze. Ale fundamenty - to już poszło z gruchy. A z posadzką poszłam na łatwiznę, ale o tym, to przy którymś następnym poście.
Anonimowy! A nie była? :D