krokwie do wiat i altan
|| połatałam duszę || oglądałam świat z halicza || i z tarnicy || przemierzyłam wzgórza w środku solińskiego || a dzisiaj pachniałam sosną ... ||
|| do jednego słupka dołączyły inne || zamysł powoli się urzeczywistnia || szczęśliwie mam pomoc || takie konstrukcje || na trzynaście metrów długie || nawet takie niskie || trudno samemu || ustawianie słupów || spinanie wiązarem || łączenie krokwiami || na zaciosy oczywiście :) ||
|| a żeby nudno mi nie było || żebym za mało roboty nie miała :) || wymyśliłam podcięcia || krokwie pomazane || i na koniec zamontowane ||
|| jeszcze tylko łaty || jakiś daszek || ze dwie ściany || i będzie składzik na nowe deski :) ||
|| i jak? || mi się podoba :) || nawet bez dachu ||
|| czyli jeden punkt planu zrealizowany || a drugi będzie gotowy za chwilę :) || pozdrawiam żywicznie || pozdrawiam bieszczadzko ||
|| do jednego słupka dołączyły inne || zamysł powoli się urzeczywistnia || szczęśliwie mam pomoc || takie konstrukcje || na trzynaście metrów długie || nawet takie niskie || trudno samemu || ustawianie słupów || spinanie wiązarem || łączenie krokwiami || na zaciosy oczywiście :) ||
|| a żeby nudno mi nie było || żebym za mało roboty nie miała :) || wymyśliłam podcięcia || krokwie pomazane || i na koniec zamontowane ||
|| jeszcze tylko łaty || jakiś daszek || ze dwie ściany || i będzie składzik na nowe deski :) ||
|| i jak? || mi się podoba :) || nawet bez dachu ||
|| czyli jeden punkt planu zrealizowany || a drugi będzie gotowy za chwilę :) || pozdrawiam żywicznie || pozdrawiam bieszczadzko ||
Jak pięknie ...
OdpowiedzUsuńAle jesteś Dzielna Kobieta! Graty składam, ale za "grubiznę" bym się nie odważyła zabrać! Fantastyczne!
OdpowiedzUsuńPracowita, silna Kobietka z Ciebie!!! Jestem pełna podziwu!!! Odpoczynek jak widać udany, musiał być udany w takich "okolicznościach przyrody..." :))) fajne zdjęcia. Pozdrawiam i dobrej nocki życzę!
OdpowiedzUsuńnie moge się doczekac końca :)..takie pergole na winobluszcz chciałabym mieć..Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńUlala, pikne
OdpowiedzUsuńZazdroszczę i podziwiam "stolarkę".
OdpowiedzUsuńNiezmiennie podziwiam... Coś pięknego już, a co dopiero, gdy dzieło będzie skończone!
OdpowiedzUsuńGocha, dziękuję za komplementa :)))
OdpowiedzUsuńKasia, żadna tam grubizna, tylko kilka słupów :DDDDDDDDD Altana to średnizna, a grubizna to dom :DDDDDD Może kiedyś postawię, mam już doświadczenie w przenoszeniu starych domów, to i nowy może wyjdzie :DDDDDDDD
Guga, odpoczynek się dopiero zaczął :)))) Bieszczady to tylko na wzmocnienie ducha, a właściwy relaks to teraz mam przy drewnie :DDDDDDDD
Mona, mówisz i masz :DDDDDD Jak masz dużą działkę, to taka aleja będzie świetna. Kiedyś zastanawiałam się nad podobną od furtki do domu, ale na mojej działce mam za mało miejsca przy podjeździe :( a wyobrażam sobie go zarośniętego powojnikami :DDDDDD
Hannah, Bieszczady, jak zwykle przepiękne :DDDDDDDDDD
Wirtaulny ogrodzie :), rodzina śmieje się ze mnie, że powinnam dokupić sobie kolejne kilkadziesiąt arów, żeby to wszystko pomieścić :DDDDD A Twoja działka spora, to na pewno coś się zmieści :DDDDDD
Gaja, och jeszcze trochę pracy będzie :DDDDD Może w sierpniu będzie już gotowe :) A drzwi do składziku zamierzam zrobić stylizowane na stare :DDDDD
Aneta, jak zwykle podziwiam Twoj zapal do pracy, co Ty jesz kobietko i jakie witaminy zazywasz?!
OdpowiedzUsuńJa tez tak chce:))))))
P.S. Nie wiem czy teraz obchodzilas imieniny, jesli tak, to duzo buziakow od nas z prowincji chicagowskiej przesyla Ataner.
Ataner, dieta jest taka: wstajesz idziesz do roboty, około południa żołądek przypomina, że zapomniałaś o śniadaniu, ale ignorujesz go bo jest jest jeszcze sporo do zrobienia, koło drugiej żołądek się buntuje i idziesz coś zjeść, potem znowu zajmujesz się ważnymi sprawami i wcinasz obfitą kolację koło dziewiątej, poczytujesz jeszcze książki, podjadasz koło jedenastej i idziesz spać :DDDDDDDDDDD i tak w koło :DDDDDDDD
OdpowiedzUsuńDziękuję za życzenia, a imieniny według kalendarza z biurka obchodzę trzy razy do roku, ale nawet sama o tym nie pamiętam :DDDD Baaaaardzoooo dziękuję, zapraszam na prowincję lubelską i przesyłam uściski do Ciebie!!!!
Aneto, myślałam, że to będzie pergola z pnączami, a Ty na szezlongu, pod nią, odpoczywasz wśród zieleni. Ale Ty nie, tylko pracowicie, z piłami, deskami, ściskami, i jeszcze o jedzeniu zapominasz. A bieszczadzka wyprawa w piękne miejsca, dużo było ludzi na szlaku? Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńOd października zaczynam studia na wzornictwie przemysłowym - będę do Ciebie zaglądać :)
OdpowiedzUsuńMario, pergola może innym razem, albo na innej działce, albo u kogoś innego :)))) A na szlaku niestety tłumy obrzydliwe :( Spokój był tylko w podchodzeniu bo na połoninie i na zejściu ciasno było.
OdpowiedzUsuńMarta witaj! Ciekawe wybrałaś studia. To może czasem mi coś podpowiesz :DDDDDDD Zapraszam
cudowne widoki, a składzik przepiękny, sama bym taki chciała.
OdpowiedzUsuńŚliczne!!!Pięknie Ci to wyszło!!!Dobrze ,że Cię Bieszczady natchnęły !!!:)
OdpowiedzUsuńWonne Wzgórze, u Ciebie też jest pięknie! A składzik kiedyś się na pewno zdaży!
OdpowiedzUsuńMalaala, Bieszczady i każde góry to balsam mą duszę! Od razu lepiej się pracuje!