w warsztacie
|| przygotowania || przedwczoraj czwarta wolna sobota || w tym roku || hura ||
|| przedsezonowe sprzątanie szopy || prozaiczne zajęcie stolarza || było co robić || choć porządek będzie na chwilę || syzyfowa praca || taki mały składzik po nogami był || moje ukochane skarby || ciężko się rozstać ... ||
|| chwilami rozsądek zwyciężał || kilka patyczków i okrawków do pieca ||
|| pocięte na mniejsze || z lewej ubywa || z prawej przybywa ||
|| klika na bok || na półeczki || oraz w kącik || pewnie się przydadzą || przy tych rozsądek przegrał z sercem ||
|| wiórki z drogi || równo pod nogi ||
|| taka proza życia || a teraz można ciąć nowe :) || może następny post o dalszych losach dębowych desek? || czy u was też jest cienko z czasem? ||
|| taka refleksja || czytam książki traktujące o stolarstwie || oglądam zdjęcia || jak to możliwe? || zero wiórków || przecież nawet przy odciągach zawsze gdzieś fruwają || u mnie bez odciągów || to wszędzie pełno || wszędzie widać || wniosek || to muszą być lewi stolarze :) || w tych książkach ||
|| przedsezonowe sprzątanie szopy || prozaiczne zajęcie stolarza || było co robić || choć porządek będzie na chwilę || syzyfowa praca || taki mały składzik po nogami był || moje ukochane skarby || ciężko się rozstać ... ||
|| chwilami rozsądek zwyciężał || kilka patyczków i okrawków do pieca ||
|| pocięte na mniejsze || z lewej ubywa || z prawej przybywa ||
|| klika na bok || na półeczki || oraz w kącik || pewnie się przydadzą || przy tych rozsądek przegrał z sercem ||
|| wiórki z drogi || równo pod nogi ||
|| taka proza życia || a teraz można ciąć nowe :) || może następny post o dalszych losach dębowych desek? || czy u was też jest cienko z czasem? ||
|| taka refleksja || czytam książki traktujące o stolarstwie || oglądam zdjęcia || jak to możliwe? || zero wiórków || przecież nawet przy odciągach zawsze gdzieś fruwają || u mnie bez odciągów || to wszędzie pełno || wszędzie widać || wniosek || to muszą być lewi stolarze :) || w tych książkach ||
Aneto, kompostuj je, będą do ogrodu jak znalazł. Tobie ciężko rozstać się z deseczkami, a ja kolekcjonuję szmatki, koroneczki, serweteczki, bo wszystko się przyda, a potem to wszystko czeka na jakąkolwiek wenę twórczą, o ile się doczeka. A te fachowe nazwy, odciągi - czarna magia dla mnie. Byłam wczoraj w stolarni zamówić blat kuchenny do chatki, jaki tam jest zapach, już u wjazu na plac, a potem w pomieszczeniach. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMiało być "u wjazdu", pa.
OdpowiedzUsuńCzasami podypuję pod igalaki, ale na razie wiórki służą mi do wyrównania podłogi w szopie. Poza tym worek specjalnych wiórków czeka na zrobienie poduszki pod koronki klockowe, tylko jakoś na razie się nie składa. Zapach drzewa uzależnia :) Mnie uzależnił, nie ma piękniejszego zapachu jak modrzew czy żywiczna sosna. Dąb ma ostry zapach, a specyficzny zapach brzozy wygania moją córę z szopy :)))
OdpowiedzUsuńMam pociętą i poskładaną w ściankę starą jabłoń, ona pachnie owocowo.
OdpowiedzUsuńMario, do jabłoni dorzuć śliwę...
OdpowiedzUsuńJestem caly czas pod wielkim wrazeniem Twoich umiejetnosci. Widze, ze szopke przygotowujesz do prac wiosennych. Oj, bedzie sie dzialo:)
OdpowiedzUsuńW ksiazkach wszystko pieknie wyglada a stolarze maja 100 pomocnikow ktorzy kazdy wiorek lapia.
To samo jest w kazdych innych poradnikach.
Ataner, mam nadzieję, że tak będzie, jak mówisz :) Będę walczyła z czasem. Każdą wolną chwilkę podzielę między ogród a szopę. Na początek pójdzie szafka pod radio, a potem zobaczymy. Największą moją bolączką jest to, że mam za dużo pomysłów. Mam już stosy kartek mebelków już gruntownie przemyślanych i rozrysowanych. Chyba muszę myśleć o rzuceniu pracy i zajęciem się tym co lubię :DDDDD
OdpowiedzUsuńMysle, ze fakt posiadania wielu pomyslow nie jest Twoja bolaczka tylko ten nieszczesny brak czasu. Tak to juz jest, niektorzy maja czasu w brud a pomyslow zero.
OdpowiedzUsuńTrzymaj sie:)
Ataner, dodajesz otuchy i wiary w siebie. Jesteś wspaniała! Dziękuję!
OdpowiedzUsuń