Fajne królestwo masz. I pachnące. Kawa smakuje wybornie, jak mnie na łące. Tam mam pieniek i czasem niosę ze sobą piknikowy kosz z termosem. Pozdrawiam serdecznie Królową
Pamiętam jakie wrażenie zrobiła na mnie pracownia rzeźbiarsko-stolarska u starego górala w Chochołowie. U Ciebie podobny klimat! Bardzo mi się podoba. Tylko bardziej świetlisty. U niego było tak mrocznie w tej izbie, że hej. Kawą nie częstował .... :)
Naprawdę u kogoś może być tak zakurzony warsztat, jak u mnie? Nie do wiary :) U mnie też było mroczno :) okno uruchomiłam dopiero ze trzy tygodnie temu :) Teraz jest o niebo lepiej niż wcześniej bez okna :) następnym razem będąc w Chochołowie odszukam tego górala :))) ps. przyjedź koniecznie na kawę :)
Warsztat godny osoby która w nim pracuje a kawa zawsze fajnie smakuje czy to na budowie, warsztacie czy innym miejscu pracy. Zazdroszczę, póki co nie dorobiłem sie porządnego warsztatu... Red
Red, widziałeś warsztat na żywo, zatem wiesz, że to przesada mówić, że zazdrościsz :DDDDDDDDD Z drugiej strony, jest mi bardzo miło, że mam coś takiego stolarskiego, czego Ty nie masz :DDDDDDDDD
No właśnie, i co mi z tych wszystkich narzędzi skoro nie mogę sobie spokojnie nabałaganić a już kompletnym rarytasem byłoby zostawienie tego bałaganu na drugi dzień :DDD
Mam Wujka na Kaszubach. Starszy już jest, więc już nie pracuje, ale fantastyczny z Niego stolarz artysta. Za każdym razem, gdy Go odwiedzałam pierwszą rzeczą jaką robiłam wchodziłam do Jego pracowni. Popatrzeć, powdychać zapach drewna, podotykać. Gdy patrzę na Twoje miejsce pracy, przypominają mi się te chwile. To dla mnie przyjemność! :) pozdrawiam Dominika
Wydaje mi się, że musimy kiedyś pogadać przy kawie. A królestwo ...królewskie prawdziwie.
OdpowiedzUsuńPewnie z pięć kaw będzie musiało być :)
UsuńFajne jest Twoje królestwo, zwłaszcza stół i zestaw dłut :)
OdpowiedzUsuńBez systemu odpylającego jest nieco zakurzone :) ale to wiórki nadają klimacik :) aż nie chce mi się wychodzić :)
UsuńKrólestwo godne Królowej! Jesteś niesamowita! pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńha ha :) bałaganiara ze mnie :)
UsuńKawa w warsztacie zawsze smakuje najlepiej ;)
OdpowiedzUsuńA czy są tam dwa stołki żeby było też dla gościa ?
Pozdrawiam, Tomek.
są i stołki i koziołki :) można też przysiąść na deskach :)
UsuńA we wiórach, jak zmęczenie dopadnie, można się przekimnąć. Prawie jak na sianie. Też kłuje i też pachnie.:-)
OdpowiedzUsuńjeszcze nie leżeć na wiórach nie próbowałam :) masz rację, może być równie wygodnie, jak na sianie :)
UsuńNo i warsztat żyje w takim klimacie.
OdpowiedzUsuńczasami udaje mi się coś zrobić w tym rozgardiaszu :)
UsuńPodziwiam i szczerze gratuluje takiego krolestwa dla pracowitych. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) królestwo dla niespełnionej stolarzyny :)
UsuńFajne królestwo masz. I pachnące. Kawa smakuje wybornie, jak mnie na łące. Tam mam pieniek i czasem niosę ze sobą piknikowy kosz z termosem. Pozdrawiam serdecznie Królową
OdpowiedzUsuńA Twoja kawa i mi by również bardzo smakowała :) Ty królujesz na łące, a ja wśród wiórów :))))))
UsuńPamiętam jakie wrażenie zrobiła na mnie pracownia rzeźbiarsko-stolarska u starego górala w Chochołowie. U Ciebie podobny klimat! Bardzo mi się podoba. Tylko bardziej świetlisty. U niego było tak mrocznie w tej izbie, że hej. Kawą nie częstował .... :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę u kogoś może być tak zakurzony warsztat, jak u mnie? Nie do wiary :) U mnie też było mroczno :) okno uruchomiłam dopiero ze trzy tygodnie temu :) Teraz jest o niebo lepiej niż wcześniej bez okna :)
Usuńnastępnym razem będąc w Chochołowie odszukam tego górala :)))
ps. przyjedź koniecznie na kawę :)
Warsztat godny osoby która w nim pracuje a kawa zawsze fajnie smakuje czy to na budowie, warsztacie czy innym miejscu pracy. Zazdroszczę, póki co nie dorobiłem sie porządnego warsztatu...
OdpowiedzUsuńRed
Red, widziałeś warsztat na żywo, zatem wiesz, że to przesada mówić, że zazdrościsz :DDDDDDDDD Z drugiej strony, jest mi bardzo miło, że mam coś takiego stolarskiego, czego Ty nie masz :DDDDDDDDD
UsuńNo właśnie, i co mi z tych wszystkich narzędzi skoro nie mogę sobie spokojnie nabałaganić a już kompletnym rarytasem byłoby zostawienie tego bałaganu na drugi dzień :DDD
UsuńMam Wujka na Kaszubach. Starszy już jest, więc już nie pracuje, ale fantastyczny z Niego stolarz artysta. Za każdym razem, gdy Go odwiedzałam pierwszą rzeczą jaką robiłam wchodziłam do Jego pracowni. Popatrzeć, powdychać zapach drewna, podotykać. Gdy patrzę na Twoje miejsce pracy, przypominają mi się te chwile. To dla mnie przyjemność! :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dominika
Dziękuję :) zarumieniłam się :) gdzie mi tam do mistrzów :) ale to co mam z nimi wspólnego, to zapach drewna w warsztacie :)
Usuń