pikowana ściana

czasem lubię kicz
a teraz mam go z przymusu
i chyba go lubię :)))
ten rodzaj kiczu
jest synonimem luksusu  :)
tak sądzę




w muzycznym pokoju zaszła potrzeba wygłuszenia ściany
przykleiłam do ściany gąbkę
naciągnęłam tkaninę
a żeby gąbka z czasem nie odstała
napikowałam ją
drewnianymi koreczkami
koreczki musiałam przewiercić
by od gwoździ nie pękały





listwy przysufitowe i przypodłogowe
mam w modnym przecieranym stylu
żeby nie było
że takich przecierek robić nie umiem :)
umiem
ale robię inaczej
przecieram słoje :)

a za tym stylem nie przepadam
bo wywołuje u mnie poczucie brudu i niechlujstwa
czasem aż do przesady
jestem ze wsi i obdrapane meble są i były
tylko u tych najbiedniejszych
gdzie nawet się nie myto
a na pewno nie sprzątano
więc skojarzenia mam jakie mam
nic nie poradzę
choć jak oglądam zdjęcia dobrze wystylizowane
to nie powiem
czasem jest ładnie :)




miałam kłopot z zainstalowaniem gniazdek elektrycznych
ale się udało
na deseczkach
z podkładkami dystansowymi







a w pokoju zrobiło się głuchawo :)
i o to chodziło!
by nie było bezpośrednich odbić dźwięku


postscriptum
przy przyklejaniu gąbki
ćwiczenia jogi




pozdrawiam ciepło

Komentarze

  1. Hohoho! Pokój muzyczny, to jest luksus :)

    Jakby tkanina była srebrna, byłoby jak w jednym klubie w krk :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. taki malutki luksus :))) to dobrze, że nie jest srebrna? Nigdy w tym klubie nie byłam :)

      Usuń
    2. Srebrna to byłby kicz na wysoki połysk:)))

      Czy dobrze, to zależy jak spojrzeć, ja akurat lubię, choć nie wiem, czy lubiłabym też w domu :)

      Wersja stonowana mi się podoba, byłoby miło mieć taką sypialnię :)

      Usuń
    3. Byłoby miło :)))) z odrobiną kolorystycznych sugestii :DDDDD

      Usuń
    4. Witam, pomysł dobry ale.... akustyka pomieszczenia opiera się na danych,wykresach mierzonych specjalistycznym sprzętem do tego stworzonym. Być może twoje wrażenie że pokój teraz lepie "gra" jest tylko złudzeniem ponieważ gąbką którą zastosowałaś tłumisz tylko wysokie i średnie tony dźwięku co podbija niskie i tak naprawdę jeszcze bardziej "niszczy" scenę dźwiękowa! Jest to bardzo długi i "trudny temat" do każdego pomieszczenia trzeba podchodzić indywidualnie, ale najważniejsze jest to że efekt końcowy Ci się bardzo podoba co tak naprawdę mija się z prawdą choć wpływa tak na świadomość że słucha nam się bardzo dobrze i to jest najważniejsze :) Jeżeli chciałabyś więcej informacji na temat twojego pomieszczenia względem akustyki i poprawy proszę pisz śmiało na mojego maila: turbo-pc(małpa)wp(kropka)pl. Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
    5. Och, jakby nie patrzeć orientuję się trochę w fizyce akustycznej :), tylko jak miałam zwykłym czytelnikom bloga wytłumaczyć załamywanie się fal dźwiękowych w materiałach porowatych? Moim zdaniem zupełnie wystarczyło, że napisałam, że zrobiło się głucho, bowiem tak powiedziała moja córa, która jeszcze fizyki w szkole nie miała :DDDDDD A jak by nie było człowiek o wiele gorzej się czuje jeśli jest na narażony na długotrwałe oddziaływanie dzięków o wyższej częstotliwości niż niższej :DDD
      Jestem takim audiofilem - bardzoamatorem :) i opieram się na moim odczuciu, bo w końcu, jak napisałeś, mam się czuć miło i mam przyjemnie spędzać czas DDDDDD a ponieważ wychowana byłam na muzyce rodem z piekła, wobec czego lubię niskie tony i w żadnym wypadku nic się moim zdaniem nie zniszczyło, wręcz przeciwnie, przyjemnie mruczy :DDDDDDDDD Ale zawsze można kable głośnikowe jeszcze zmienić i podregulować indywidualny odbiór dźwięków :DDDD Z moich doświadczeń odsłuchowych moja ściana lepiej spełnia zadanie niż specjalne panele osłonowe za grube tysiące :) Mój Luby jest większym zapaleńcem audiofilskim, przekażę mu informację i być może pojawią się jakieś pytania, to e-mail napiszę :)) Oboje lubimy konstruktywne rozmowy i dyskusje:) A kolega (bo chyba nie koleżanka? :)) udziela się na forum audio? Może tam już się "spotkaliście"? :)
      Pozdrawiam serdecznie i zapraszam ponownie i do czytania i oglądania i dyskusji :)

      Usuń
  2. Swietny pomysł! No i pięknie wyglada taka ściana. Chociaz kojarzy mi sie z tapiserowanymi królewskimi tronami:))))
    Pozdrawiam:)

    dora

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, tak, zdecydowanie królewskie :)))))) najwyższa półka :DDDDDDD

      Usuń
  3. Ooooo...nie bez przyczyny się wygłusza ściany....widzę tu kolejną pasję....audiofilską....Piękna sprawa, byle tylko w poszukiwaniu dźwięku doskonałego nie zatracić się. Co jak co ale posłuchać dobrej muzyki w dobrze wytłumionym pomieszczeniu, na dobrym sprzęcie to jest to co tygryski lubią najbardziej....Czego tam słuchacie?
    Miłego wieczoru
    red

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj tak trochę audiofilską, aż tyle kasy to nie mam :( Poza tym muzykę słucham, a lekkie wygłuszenie zdecydowanie poprawia jakość dźwięku :))nawet przy każdym i tym lepszym i tym gorszym sprzęcie elektronicznym. Czyli Ty również jesteś audiofilem, skoro tygrysek?
      A czego słuchamy, to długa opowieść.... Przy okazji szafki zrobię kilka fotek półkom, może coś ciekawego wypatrzysz :)))))))

      Usuń
  4. Wspaniały pomysł. Gąbka na takiej dużej ścianie mocno zmienia akustykę.
    Gniazdka bardzo fajnie wyglądają, zastanawiam się teraz, czy w kilku miejscach u mnie nie zrobić podobnie.
    Bywam czasem w pokoju zupełnie pozbawionych odbić dźwięku w standardzie studia nagraniowego. Robi piorunujące wrażenie na błędniku - echolokatory szwankują. Ale rzeczywiście muzyka w takim miejscu brzmi zupełnie inaczej :)
    Pozdrawiam
    -- Andrzej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zastanawialiśmy się, czy nie zrobić tez tak jeszcze jednej ściany, ale to już może byłaby przesada :)
      Ja też byłam w laboratorium dźwięku Uniwersytetu w Dreźnie. Tam to oszaleć można. Po kilku minutach jest się strasznie skołowanym, a ja na dodatek ja źle się poczułam i musiałam w te pędy uciekać. Niesamowite uczucie!!! Nie tylko dźwiękowe ale i medyczne :DDDD Laboratorium jest wygłuszone karbowaną gąbką napełnianą cząstkami węgla, które świetnie pochłaniają fale. Gąbka jest wszędzie, nawet na podłodze. Jest tylko jeden malutki wizjer w ścianie. Mikrofony, głośniki i oświetlenie też były opatulane gąbką.

      Usuń
    2. Studia wygłusza się taką gąbką, która wystaje s kierunku pokoju jak szpikulce. Jest to diabelnie skuteczne, jednak w domu było by to niepraktyczne - brzydkie, zajmuje miejsce i do tego daje nieprzyjemne doznania psychofizyczne.
      Pomyśl o suficie, to daje bardzo duże odbicia i zniekształcenia dźwięku. Fajnym pomysłem jest powieszenie na końcu pokoju pasków (np 40 cm szerokości) tkaniny zwisającej swobodnie w dół.

      Pozdrawiam zazdroszcząc pokoju muzycznego
      -- Andrzej

      Usuń
    3. odpowiadam na komentarz, który wcześniej był i gdzieś zniknął, ale zdążyłam przeczytać :) O paskach też słyszałam, ale jakoś się to kłóci z moim wyobrażeniem wystroju :)
      Czyżbyś i Ty był audiofilem?

      Usuń
    4. No właśnie też się zdziwiłem. Myślałem, że nie wysłałem, ale jeśli Ty go widziałaś, to albo gdzieś się zawieruszył w czeluściagch Googla, albo czytasz komentarze zanim jeszcze je wyślę ;)
      Nie jestem audiofilem, choć lubię muzykę. Kiedyś trochę bawiłem się w udźwiękowienie imprez.
      A swoją drogą ostatnio miałem pomysł zrobienia sobie własnoręcznie subwoofera. Ale kolega muzyk/elektronik/akustyk/informatyk wybił mi to z głowy :-|

      Pozdrawiam
      -- Andrzej

      Usuń
    5. i te wszystkie zagubione w necie informacje będą potem nas straszyć :)))) Film SF można by z tego nakręcić :)))

      A to szkoda, że skuteczni Ci odradził. Znam kilka osób, co sami robią głośniki i wzmacniają sygnały :)) a mój luby bawił się w wytworzenie super kabli głośnikowych :))))))

      Usuń
    6. Wydaje mi się, że głośnik jest istotnie łatwiej obliczyć i zrobić niż subwoofer. Tak ma znaczenie 1000 detali. Ale na razie odpuściłem.
      Przestraszyłaś mnie tą wizją komentarzy-widmo. Już teraz google pamięta moje wypowiedzi sprzed dziesięcioleci i pokazuje je w wynikach wyszukiwania. Co będzie za kolejne dziesięciolecia....
      Pozdrawiam
      -- Andrzej

      Usuń
  5. Podziwiam. Inteligentna, pomysłowa, pracowita i jeszcze giętka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. och, jak to miło, że w mojej córze mnie odnalazłaś :DDDDDD

      Usuń
  6. tak..ostatnie zdjęcie bardzo wymowne..ile to poświecenia trzeba:)i tak się dowiedziałam ,ze masz pokój muzyczny..i to prawie będzie profesjonalny.Pozdrawiam .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam pokój muzyczny :)) tyle tylko, że nie gramy ino słuchamy :DDDD A ponieważ od góry zaczęłam gąbkę przyklejać, to trzeba było ja tam dociskać w ten sposób, żeby dół dało się łatwo dalej kleić :))))

      Usuń
  7. Kobietko kochana, zastanawiam sie czym jeszcze mnie zaskoczysz:) Niezle musicie dawac czadu skoro taka tapicerke zrobilas, a czy sufit tez wytapicerowalas i pozostale sciany pokoju.
    Buziaki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydało mi się, że niczym nie zaskakuję :)))))) A czadu czasem się daje :)))) i taka ściana (tylko jedna) nie tylko poprawia akustykę, ale i jak zauważyłaś, również wycisza przed rozprzestrzenianiem się dźwięku na sąsiadów :DDDDDD
      Serdeczności

      Usuń
  8. ja tez lubię słuchąć :) i to róznej muzyki..wychowałam się na..Trójkowej" muzyce i radiu Luksemburg..:)i trochę zostało mi ,,winyli "i taśm z magentofonu ZK 140

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to trochę inaczej niż ja. Ja Trójkę poznałam dopiero na studiach. Wcześniej obracałam się w innych kręgach :DDDDDD innych muzycznie, choć byli tacy prezenterzy co po północy puszczali niektóre mi znane utwory :)))))

      Usuń
  9. :)) a Z Kanady przywiozłam tego przystojniaka http://www.youtube.com/watch?v=uiSOxt4eqp8

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze się go słucha z większą głośnością :) stylistycznie podobny do Michaela Buble :))))

      Usuń
  10. puszysty pokój się zrobił... a niektórzy używają wytłaczanek do jajek, just imagine.

    OdpowiedzUsuń
  11. Z nieba mi spadłas.. wlasnie mysle o zrobienu podobnej ściany w sypialni, bo akurat mam ścianę pokoju dzielącą mnie od klatki schodowej w bloku i strasznie wszystko słychać jak wszyscy biegają rano ok 6 do pracy:/ a wytlaczanki do jajek jakos mniej mi sie widzą w pokoju.. czym przyklejalas gabke do ściany? I jakos trzeba sciane wcześniej przygotować? Grunt czy coś? Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj, przepraszam, że dopiero teraz, ale miałam przerwę od bloga.
      Przyklejałam jakimś zwykłym klejem do pianek. Nie bardzo się przejmowałam wyborem, po później i tak gąbka została przybita :) ściana na której przymocowałam gąbkę, to ściana w konstrukcji szkieletowej z płyta wiórową na zewnątrz, zatem przybijanie było proste.
      Serdecznie pozdrawiam

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję :)

Popularne posty