Ta najnowsza fajna, kurde, bo taka inna. Moje pnącza rosną, choć kratki mają słabe, ostatnio glicynia postanowiła udowodnić, że ten metr przyrostu na rok to właśnie ona potrafi mieć ;) Ale jak zobaczysz konstrukcję, po której owa glicynia się wspina, to pewnie się przewrócisz ze śmiechu ;)))
ale u Ciebie pieknie i nowych rzeczy przybywa ..moze i ja doczekam sie w swoim życiu namiastki wiejskiego ogrodu?! :) W tym roku jak Bóg da wykarczujemy jesienią działkę.. to już będzie jakiś początek..Pozdrawiam ciepło zdolną kobietkę :)
och, długo Cię nie było, ale dobrze, że już jesteś :))) Tylko nie karczuj wszystkiego, tylko tak ociupinkę, a jak będzie za mało to kolejną ociupinkę :))
Oj, Aneto! żebyś Ty zobaczyła moją podpórkę na pnącze przy chatce; kiwi lezie po ostrewce, "przyniesionej" z łąki sąsiada, a klematis po patyku z przybitymi byle jak poprzecznymi patykami. Twoje kratki to majstersztyk, zdolniacho, pozdrawiam.
i z całą pewnością obie podpórki są super :))) zdają egzamin, a na podleśnej działce, takiej jak Twoja, wyglądają naturalnie :) Mario całuski przesyłam :)
Mam nowe kratki, ale one nie podobają się pnączom i się nie pną a nawet w ogóle nie rosną. Nic to, poczekamy, ponoć w następnych latach pokazują, co potrafią.
Super! Ta pierwsza "kratka" rewelacja! Bardzo inspirująca! Spróbujemy kiedyś zrobić podobną tylko z okorowanej, pogiętej olchowej drągowiny. Dzięki!
OdpowiedzUsuńPzdr.
Ta najnowsza fajna, kurde, bo taka inna. Moje pnącza rosną, choć kratki mają słabe, ostatnio glicynia postanowiła udowodnić, że ten metr przyrostu na rok to właśnie ona potrafi mieć ;) Ale jak zobaczysz konstrukcję, po której owa glicynia się wspina, to pewnie się przewrócisz ze śmiechu ;)))
OdpowiedzUsuńta pierwsza wygląda super! znaczy na tle reszty, która też jest całkiem fajna, choć dość spotykana ;)
OdpowiedzUsuńKurrrczaki!!! Ależ u Ciebie ładnie!!!!
OdpowiedzUsuńMróweczka jesteś. Śliczne krateczki, ogrodu też pozazdrościć.
OdpowiedzUsuńBuziaki - jolanda
Jak widać na kratkach wcale nie muszą się wspinać rośliny, aby ładnie wyglądały. Ta pierwsza wygląda jak instalacja-rzeźba. Rośliny by ją zasłoniły.
OdpowiedzUsuńA dziękuję :) Czyli nie robić kratek tylko "niewiadomoco" ? :))))))) przyznaję, że takich "niewiadomców" mam jeszcze kilka w zanadrzu do zrobienia :)
OdpowiedzUsuńale u Ciebie pieknie i nowych rzeczy przybywa ..moze i ja doczekam sie w swoim życiu namiastki wiejskiego ogrodu?! :) W tym roku jak Bóg da wykarczujemy jesienią działkę.. to już będzie jakiś początek..Pozdrawiam ciepło zdolną kobietkę :)
OdpowiedzUsuńoch, długo Cię nie było, ale dobrze, że już jesteś :)))
UsuńTylko nie karczuj wszystkiego, tylko tak ociupinkę, a jak będzie za mało to kolejną ociupinkę :))
Oj, Aneto! żebyś Ty zobaczyła moją podpórkę na pnącze przy chatce; kiwi lezie po ostrewce, "przyniesionej" z łąki sąsiada, a klematis po patyku z przybitymi byle jak poprzecznymi patykami. Twoje kratki to majstersztyk, zdolniacho, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńi z całą pewnością obie podpórki są super :))) zdają egzamin, a na podleśnej działce, takiej jak Twoja, wyglądają naturalnie :) Mario całuski przesyłam :)
UsuńMam nowe kratki, ale one nie podobają się pnączom i się nie pną a nawet w ogóle nie rosną. Nic to, poczekamy, ponoć w następnych latach pokazują, co potrafią.
OdpowiedzUsuńto tak, jak u mnie. Ech, ogród wymaga cierpliwości :))
Usuń