wazony i inne dziwoty
|| do czego służą wazony? || wazony służą do chomikowania przyrody || w znaczeniu powszechnie znanym || oraz nieco innym :) ||
|| w moich wazonach są na przykład piwonie || i w słoikach w szafie też ||
|| i puch z pałki wodnej || w tym dużym wazonie zmieściły się zaledwie trzy oskubane pałki :) || pałek było więcej || i swego czasu jeszcze całkiem mała córa miała wielką radochę rozdmuchując ją po świecie :) || świat wyglądał wtedy tak jak w moczarowym ogrodzie :) ||
|| kwiaty cięte w wazony wstawiam rzadko || szkoda mi je wycinać || tak pięknie w ogrodzie wyglądają || pięknie gdy kwitną || i zdecydowanie ładniej przekwitają || w wazonach smętnie giną || a na rabacie pysznią się często aż do wiosny || w wazonach trzymam tylko te długowieczne :) ||
|| czyli trawy z przydrożnego rowu || i jeżówka z przekwitłym kwiatostanem jednej z tawułek przewiązane sznurowadłem :) ||
|| lub bazie z mojej wierzby do spółki z jednoroczną piórkówką co już jej dawno nie mam || przytula się do nich paproć co nazwy nie znam || zostały po niej piękne pajęcze nogi || do pająków wszelkich mam duży sentyment :) || zatem 'była paproć' stoi i zdobi || może w niezbyt szczęśliwej na chwilę obecną kompozycji plastycznej || ale co tam || pokazuję ||
|| jak i szczeć z towarzyszącym mu na podłodze sitowiem ||
|| sitowie zwinięte w kółeczka zalega też na jednej z półek ||
|| mam wazonów trochę || ale gdy dostaję kwiaty wpadam w popłoch || który wazon opróżnić? || właściwie to żadnego || więc wkładam kwiaty do słoików :) || dlatego gdy ktoś || ktoś 'niezorientowanyogrodowo' pyta się co chcę dostać w prezencie || to mówię || szklany wazon :)))) ||
|| na półkach || na podłodze || i gdzie tam jeszcze || leżą cuda przyrody ||
|| w koszyku wstawione obskubane po baziach gałązki || w żadnym wypadku nie wyrzuca się tak cudnych odpadków :) || obok kilka źdźbeł trawy || a wypełnienie to przepięknie wybarwione liście winobluszczu pięciolistkowego :) ||
|| nasiona ... a nie powiem || może wiecie || zdecydowanie za mało 'tego' dwie kępy w ogrodzie :) || po oskubaniu nasion zostanie piękny puszek || potrzebuję wazonu!!!! :))) ||
|| a to te same nasiona jeszcze przed zebraniem ||
|| mam też porozrzucane liście klonu i dębu || klon jest wyżej na zdjęciu z puchem || a dąb poniżej :) ||
|| porost z lasów roztoczańskich wespół z porostem tatrzańskim || muszę poprosić megi o porost przywieziony ze szwecji :) || i jak widać w szafce z płytami zamieszkała szuflada :) || czyli coś z drewna zrobiłam :))) ||
|| kwiat czarowany rękami córy || to akurat może nie jest naturalna przyroda || ale pasuje do tematu :) ||
|| znajdzie się też kawałek nieprzydatnej deski czy konaru ||
|| jeszcze ściany mam zagracone oczywiście :) ||
|| na tej drugiej ścianie znalazła się wiązka dzikiego prosa :) || na zdjęciu między lampką a paprocią || ot w rowie sobie rosło || szkoda było || miało iść na zmielenie kosiarką || przygarnęłam biedactwo :) || chyba czuje się tu dobrze :) ||
|| o ścianie czarownicy już wiecie || to proszę takie tam przypomnienie ||
|| a teraz muszę upchać gdzieś początek działań egzotycznych || pomysł podciągnięty od moniki || chyba na to będzie potrzebny słój ogromny :) || bo to dopiero początek :) ||
|| mam też od lat skrzętnie zachomikowane różne inne cuda natury || będą się one pyszniły na półkach w łazience || jednak to dopiero z czasem || półki czekają aż się nad nimi zlituję i zrobię piękne skrzyneczki :) ||
|| wiecie co || w sumie dziwię się || że rodzina ze mną wytrzymuje :) || tolerancyjni są nad wyraz || podśmiewają się oczywiście || jednak akceptują te moje dziwactwa || kocham te moje dwa pająki najmocniej na świecie :) ||
|| i tak po cichu wyszedł mi chyba najdłuższy post w historii tego bloga :))) ||
|| ciepełko ślę ||
|| w moich wazonach są na przykład piwonie || i w słoikach w szafie też ||
|| i puch z pałki wodnej || w tym dużym wazonie zmieściły się zaledwie trzy oskubane pałki :) || pałek było więcej || i swego czasu jeszcze całkiem mała córa miała wielką radochę rozdmuchując ją po świecie :) || świat wyglądał wtedy tak jak w moczarowym ogrodzie :) ||
|| kwiaty cięte w wazony wstawiam rzadko || szkoda mi je wycinać || tak pięknie w ogrodzie wyglądają || pięknie gdy kwitną || i zdecydowanie ładniej przekwitają || w wazonach smętnie giną || a na rabacie pysznią się często aż do wiosny || w wazonach trzymam tylko te długowieczne :) ||
|| czyli trawy z przydrożnego rowu || i jeżówka z przekwitłym kwiatostanem jednej z tawułek przewiązane sznurowadłem :) ||
|| lub bazie z mojej wierzby do spółki z jednoroczną piórkówką co już jej dawno nie mam || przytula się do nich paproć co nazwy nie znam || zostały po niej piękne pajęcze nogi || do pająków wszelkich mam duży sentyment :) || zatem 'była paproć' stoi i zdobi || może w niezbyt szczęśliwej na chwilę obecną kompozycji plastycznej || ale co tam || pokazuję ||
|| jak i szczeć z towarzyszącym mu na podłodze sitowiem ||
|| sitowie zwinięte w kółeczka zalega też na jednej z półek ||
|| mam wazonów trochę || ale gdy dostaję kwiaty wpadam w popłoch || który wazon opróżnić? || właściwie to żadnego || więc wkładam kwiaty do słoików :) || dlatego gdy ktoś || ktoś 'niezorientowanyogrodowo' pyta się co chcę dostać w prezencie || to mówię || szklany wazon :)))) ||
|| na półkach || na podłodze || i gdzie tam jeszcze || leżą cuda przyrody ||
|| w koszyku wstawione obskubane po baziach gałązki || w żadnym wypadku nie wyrzuca się tak cudnych odpadków :) || obok kilka źdźbeł trawy || a wypełnienie to przepięknie wybarwione liście winobluszczu pięciolistkowego :) ||
|| nasiona ... a nie powiem || może wiecie || zdecydowanie za mało 'tego' dwie kępy w ogrodzie :) || po oskubaniu nasion zostanie piękny puszek || potrzebuję wazonu!!!! :))) ||
|| a to te same nasiona jeszcze przed zebraniem ||
|| mam też porozrzucane liście klonu i dębu || klon jest wyżej na zdjęciu z puchem || a dąb poniżej :) ||
|| porost z lasów roztoczańskich wespół z porostem tatrzańskim || muszę poprosić megi o porost przywieziony ze szwecji :) || i jak widać w szafce z płytami zamieszkała szuflada :) || czyli coś z drewna zrobiłam :))) ||
|| kwiat czarowany rękami córy || to akurat może nie jest naturalna przyroda || ale pasuje do tematu :) ||
|| znajdzie się też kawałek nieprzydatnej deski czy konaru ||
|| jeszcze ściany mam zagracone oczywiście :) ||
|| na tej drugiej ścianie znalazła się wiązka dzikiego prosa :) || na zdjęciu między lampką a paprocią || ot w rowie sobie rosło || szkoda było || miało iść na zmielenie kosiarką || przygarnęłam biedactwo :) || chyba czuje się tu dobrze :) ||
|| o ścianie czarownicy już wiecie || to proszę takie tam przypomnienie ||
|| a teraz muszę upchać gdzieś początek działań egzotycznych || pomysł podciągnięty od moniki || chyba na to będzie potrzebny słój ogromny :) || bo to dopiero początek :) ||
|| mam też od lat skrzętnie zachomikowane różne inne cuda natury || będą się one pyszniły na półkach w łazience || jednak to dopiero z czasem || półki czekają aż się nad nimi zlituję i zrobię piękne skrzyneczki :) ||
|| wiecie co || w sumie dziwię się || że rodzina ze mną wytrzymuje :) || tolerancyjni są nad wyraz || podśmiewają się oczywiście || jednak akceptują te moje dziwactwa || kocham te moje dwa pająki najmocniej na świecie :) ||
|| i tak po cichu wyszedł mi chyba najdłuższy post w historii tego bloga :))) ||
|| ciepełko ślę ||
Post bardzo fajny , z uwagą go obejrzałam :) Uwielbiam suszki ,ale Ty to tego masz od groma;)!!!!!Dobrze ,że nie jesteś alergikiem:)Piękne zakątki dzięki nim utworzyłaś,śliczne kompozycje :) Pozdrawiam serdecznie- bardzo mi się podoba u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne i nastrojowe to wszystko, ale jak Ty to robisz, że ci się te śliczności nie kurzą??? Czary jakieś!
OdpowiedzUsuńZ podziwem pozdrawiamy i ściskamy
Jeszcze jedno, zdradź, proszę, jak suszysz cytrusy???
OdpowiedzUsuńPzdr.
Tak jak Go i Rado ,azstanawiamy się nad doskonałym miejscem na przyciąganie kurzu :) ale może masz na to jakiś sposób ?
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy Stolarkę :)
Mam słabość do chwastów (oglądane z prawdziwego bliska są przecudne) ale i nasionka mnie urzekają. Zebrane w słoiku są bardzo oryginalną ozdobą, dzikie suszki przepięknie podkreślają Ducha Twojego Domu:)
OdpowiedzUsuńpiękne kompozycje, świetne inspiracje:)
OdpowiedzUsuńCo to, to nie! ;D Ale ostatnio nie mogę przestać myśleć o konarach i korzeniach w domu ;)
OdpowiedzUsuńmalaala, Go i Rado, Los alpaqueros, o rany, a ja trzymam to latami i nigdy nie zastawiałam się nad tym, że to trzeba odkurzać:)))))) Półki, podłoga i inne zakamarki, owszem, ale też bez przesady :))))) Może nie zastanawiałam się dlatego, że tak, jak Ala pisze, nie jesteśmy alergikami i nam ten kurz w suszkach po prostu nie przeszkadza :)))))
OdpowiedzUsuńA po Waszych komentarzach, przyjrzałam się tym suszkom i wiecie co, zastanawiam się, czyżby roślinki kurz zjadały? bo jakoś mało, jak na tak długi czas leżakowania :DDDDDDDD
Go i Rado, cytrusy suszę na przeciągu :)))))) ułożone na talerzu, co jakiś czas przekręcając. Jak trochę obeschną to na kaloryferze :DDDDD
Monika, bardzo ładnie napisałaś o duchu mojego domu :)))) A niektórzy mówią wprost, że brakuje mi jednej klepki :DDDDDDD
OdpowiedzUsuńMonika, suszki zamknięte z słoikach są dłużej świeże i zdaje się, że (to wspomnienie poprzednich komentarzy) będą się mniej kurzyły a przez co są odpowiednie dla ludzi uczulonych :DDDDDD Ot i patent wyszedł :DDDDDD Muszę mojej znajomej, co żadnego dywanu z powodu alergii nie ma, podarować mały prezent :DDDDD
Iva, ciesze się bardzo :) dziękuję :)
Aneta, pamiętam!!!! przywlecz do mnie te wszystkie konary, przyjedź z wymiarami pod to łóżko, to je zmajstrujemy, a resztę (żeby się nie zmarnowało) poukładam po kątach :DDDDDD
Zdjęcia które Pani zamieściła w swoim blogu przypominają mi dom w lesie w którym jako dziecko spędzałem wakacje. Ten dom był własnością znajomych od moich rodziców, był to ich letni dom. Przyjeżdżali tam każdego roku na wakacje. Ja gościłem często u nich i spędzałem czas z ich synem, pamiętam jak chodziliśmy po lesie, jak spędzaliśmy czas na strychu w naszym "sekretnym" pokoju nad drewutnią. Czytaliśmy wtedy o przygodach "Pana Samochodzika", łapaliśmy owady aby przeglądać je pod mikroskopem.
OdpowiedzUsuńBardzo fajne dziecięce przygody były moim udziałem podczas wakacji w tym domu.
Dom o którym wspominam był urządzony podobnie do wnętrz które Pani prezentuje.
Dziękuję za miły post który ożywił wspomnienia z dzieciństwa.
Pozdrawiam, Tomek.
Bardzo pozytywne "zakręcenie", pięknie wyglądaja suszone płatki w szklanych naczyniach, a słój z piwonią, pachnie, jak odkręcisz? swoje suszone cytruski po świętach chowam do zamykanych naczyń, jak znalazł na następne święta, razem z sizalowymi sznurkami, pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNie sądzę, byś pozwoliła - mając takie telenty stolarskie - na brak jakiejkolwiek klepki:) Osobiście uwiebiam wszelkie tego typu wariactwa w ludziach.
OdpowiedzUsuńTomek, cieszę się bardzo :))) Jak tak się zastanawiam, to ja tez zawsze lepiej się czułam i czuję w miejscach, których klimat budowany jest przez lata. Przez lata zbierane rupiecie i pamiątki tworzą to coś, co powoduje, że czujemy się swojsko i bezpiecznie :))))
OdpowiedzUsuńMario, niestety piwonia ma to do siebie, że płatki wydzielają słaby aromat, który na dodatek podczas suszenia prawie całkiem się ulatnia. Dlatego nie pachną zbytnio, ale coś tam jeszcze w tym słoiku siedzie :DDDDD
Monika, cieszę się bardzo :DDDDDDDDDD a wariatki jeszcze tańczą :DDDDD
Moja mama uwielbia suszone bukiety, zioła i trawy, tak więc zawsze byłam otoczona takim właśnie kramem. A my z Weroniką znosimy jesienią do domu kasztany, mnóstwo liści i gałązek - to wszystko rzucone na stół, część spada malowniczo na podłogę i ... Poza tym duże ilości kamieni, itp.
OdpowiedzUsuńJednak w suszkach jesteś bezkonkurencyjna!
Witaj w rodzinie bezklepkowców!
M., ha! wydaje mi się, że jest to całkiem spora rodzina :DDDDDDDDDDDDD
OdpowiedzUsuńa czy później te kaszty zostają zebrane? :DDDDD Zauważyłam, ze kamienie lubi dużo osób. Ja też ma kilka, ale układam je na zewnątrz, ponieważ zazwyczaj ściągam do domu takie duże :)))))
Zajrzyj do mnie jak pięknie można te Twoje suszki, nasionka i inne dziwoty zamknąć w bombce na święta:)
OdpowiedzUsuń