łazienka w starym domu

|| jak to z szafką na klejone lustra było || część najwcześniejsza || remont łazienki || zeszłego lata || ociupinkę ciesielki || ociupinkę stolarstwa || mnóstwo łamigłówki || co z piecem || co z rurami co || jak nie ruszać i żeby dobrze było || to samo o bojlerze || jak drzwi do pieca || i żeby jeszcze było się gdzie obrócić || poziomowanie || pionowanie || wyszło nieźle || wody i elektryki nie tykałam || to dzieło drugiej połowy || co najwyżej przytrzymałam || i pozrzędziłam :) ||











|| a to kącik szafki z klejonym lustrem || góra i dół kącika ||





|| tu już powoli widać koniec || i przyszłe szafki schowki przy rurach ||





|| a to prace w równolegle remontowanym tycim pokoiku || układanie podłogi na gruncie || wybranie ziemi || podsypanie piaskiem || ułożenie folii || wylanie wylewki || ułożenie folii || styropian z legarami || i deski ||



|| i ja przy bejcowaniu || tu na rudo || bejca wodna w pokoiku || zatem po niej || szlifowanie || bejca spirytusowa w łazience || łazienka bielona ||



Komentarze

  1. Aneto, gdybym drugi raz budowała dom, to nigdzie nie dawałabym płytek, tylko drewno, dobrze, że w salonie jest podłoga, bo były zakusy na glazurę, po prostu jest mi zimno w nogi, w kuchni chodzę w skarpetkach. Łazienkę też zrobiłabym w drewnie, przecież w końcu nie leje się tą wodą wszędzie, wanna obudowana drewnem, podłoga ciepła. To jest tak przyjazny materiał dla człowieka, że lepszego nie widzę, przynajmniej w naszym klimacie. To mówisz, że tworzycie z mężem tandem remontowy, budowlany i do tego uzupełniacie się, jak trzeba. Wracam dziś w południe do domu, a w kuchni kot strącił woskownicę z góry, roztrzaskała się na dole, ziemia dookoła, a, nawet się nie zdenerwowałam, posiedziałam, potem posprzątałam, pnącze przycięte. Pachnie drewnem u Ciebie, prawda? Deski z niewielkimi sęczkami są najładniejsze, a plątanina rur imponująca, kto się w tym połapie? Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. W kuchni mam na deskach przy zlewie i kuchence dywan :) Nie przepadam za płytkami, ale mam metrowej szerokości pasek ułożonych płytek w dużym pokoju z uwagi na podłogówkę. Więcej płytek nie mam. Łazienkę mam w drewnie :) Trochę zakręcona jestem na punkcie drewna :) W rurkach, to wiem o co biega, ale ich nie dotykam, no chyba, że jest awaria, a męża nie ma. Bo gdy jest, to na rurki i kable to on ma wyłączność. Ja na patyki :))) Pachnie, ale w szopie. W domu albo zwietrzało, albo już się przyzwyczaiłam.
    Wszystkiego dobrego!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolejny ciekawy blog i wreszcie inny. GRATULUJĘ! Robisz piękne rzeczy. Pozytywnie zazdroszczę zdolności, umiejętności. Ja czsem mam zapędy, ale słomiane. Tylko ogród. Na jego punkcie mam świra.Spełniam marzenia życia.
    Powodzenia na każdym polu!

    OdpowiedzUsuń
  4. Gaja, dziękuję! Widziałam (i będę dalej podpatrywać) Twój ogród, przepiękny! Może i mój choć troszeczkę będzie kiedyś tak oszałamiający. Drewno i ogród to moje pasje. Bez tego pewnie bym zwiędła:) Zapraszam ponownie do zerkania i pogadania!

    OdpowiedzUsuń
  5. Najwazniejsze to dobry projekt. Tysiace rur to zupelnie nie dla mnie. Na siodmym zdjeciu rury wchodza w podloge, czy to jest ogrzewanie podlogowe? Wiem jak to wyglada na zywo i dlatego pytam bo wyglada podobnie. Chyba jestem wielka balaganiara bo kuchnia w czasie mojego krolowania wyglada depresyjnie. Gdybym jeszcze raz "robila" kuchnie to pewnie ze stali nierdzewnej aby latwiej posprzatac. :)))) Drewno w lazience nie miesci mi sie w glowie choc przeciez wiem o tym, ze finskie sauny, gdzie wody jest wbrod, sa z drewna. Masz zapewne dobrze zaimpregnowane deski.
    Balagan mnie przeraza ale remont to jakby wejscie w inny swiat. Koncowka remontu choc najdluzsza jest zupelnie fantastyczna, nowe mieszkanie i pelnia satysfakcji. Juz nie moge doczekac sie koncowki twojego remontu i zdjec z gotowej chalupki. Nas czeka malowanie calego mieszkania na wiosne.
    Bardzo serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ataner, te rury w naszym przypadku to nie jest ogrzewanie podłogowe. To są rury rozprowadzające ciepłą i zimną wodę, no i jeszcze dwie do kaloryfera z centralnego ogrzewania.
    Natomiast drewno w łazience nie jest jakieś specjalne, nie licząc tego przy umywalce i prysznicu. To jest zwyczajnie posmarowane zwykłym impregnatem a potem polakierowane lakierem odpornym na działanie wody. Gdyby to był dąb albo buk to nawet bym nie impregnowała, bowiem woda przez takie drewno prawie w ogóle nie przechodzi, a jeszcze dodatkowo powoduje, że powierzchnia pęcznieje, co lepiej uszczelnia połączenia. Niebawem powinnam zająć się przeróbką prysznica w drugiej łazience (w tej mam kabinę prysznicową) i tutaj przymierzam się do dębu :)
    Masz rację, bałagan przy remoncie to koszmar, na dodatek tym większy im dłużej trwa, a trzeba przecież jakoś mieszkać :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Aneto, napisłaś u mnie w komentarzu o desce, co z nią czynisz? ot, babska ciekawość. Tuż przy wyjściu z tarasu mam malutką rabatkę, psy i kot od razu wpadają na nią i wyłamują listki tulipankom i innym, spodobały mi się takie płotki wiklinowe, może je wyhamują. Niedaleko nas, powyżej Leżajska jest już zagłębie wiklinowe i chyba będzie wyjazd po takowe. Pozdrawiam wiosennie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mario, zabrałam do szopy deskę dębową, żeby zobaczyć, jak będzie szła praca nad szafka pod radio :) Pierwsze próby przed dłuższą pracą. Sprawdzanie, czy są potrzebne materiały, pozimowy rozruch maszyny i takie tam :) Teraz czekam na trochę więcej czasu niż dwie godzinki:) Jak tylko coś ciekawego zacznie wychodzić to od razu jakiś pościk będzie:)

    Widziałam koło Leżajska pola z wikliną :) Lubię taką wypłowiałą, ale ona chyba trochę droższa. Koło Szczebrzeszyna też są pola wiklinowe, jednak dużo mniejsze i dużo dalej od Ciebie. Daj znać, czy zakupy będą udane!

    OdpowiedzUsuń
  9. Jesteś niesamowita. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Witaj Giga, dziękuję. Cieszę się, że do mnie zajrzałaś. Zapraszam ponownie

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję :)

Popularne posty