budowa starego domu

|| ten blog jest chyba nietypowy || trochę o tym co robię i trochę o tym co do tej pory zrobiłam || mam tyle do opowiedzenia || raczej przedstawienia || jestem kobietą "po przejściach" || tyle lat coś się działo || po ostatnim remoncie łazienki w wakacje, chyba zakończył się u mnie proces ratowania starych chałup, w których mieszkam || dziesięć lat to chyba długo || przy czym ratowanie chałup jest nałogiem || staram się robić sama || czasami ktoś pomoże dźwignąć belkę, przytrzyma do cięcia || mogę z tego żyć || mam na oku kolejną chałupę || kompletną ruderę || już nie mogę się doczekać || jest to choroba nieuleczalna, ale nie zaraźliwa || jakoś nikt ze znajomych nie podziela tej pasji || tylko córka - może to niedobrze :) || jednak podobno się innym podoba || przedstawiam migawki || kiedyś może więcej || jeżeli zechcecie ||

|| na początku było tak ||



|| potem przyjechała druga || tutaj już po ociepleniu tej drugiej ||





|| raz zabrakło dachu || parasol w domu był jak ulał ||



|| ściany gotowe do obłożenia ||




|| sezonowanie desek w trakcie prac wykończeniowych || oczywiście w dużym pokoju ||



|| sufit nr 3 przed wykończeniem ||





|| jak wygląda dom w środku będzie od czasu do czasu || a na zewnątrz ||





|| a to moje kolejne marzenie ||

Komentarze

  1. Ratowanie starych chałup jest pięknym nałogiem, mają one w sobie tyle charakteru i niezwykłego klimatu.. dlatego trzymam kciuki, żeby dalej tak dobrze Ci szło!
    Wesołych Świąt!
    Natalia

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam, zajrzałam tu do Ciebie, Ciekawie, odważną
    kobietą jesteś tylko podziwiać. Pozwolisz to zostanę- pozdrawiam Teresa

    OdpowiedzUsuń
  3. Ty jestes odwazna i szalona :) To niesamowite, ile trzeba miec zapalu, dobrych checi i samozaparcia zeby porywac sie na cos takiego. Podziwiam Cie i chyle czola.
    Wesolych Swiat !
    Pozdrawiam,
    Basia.

    OdpowiedzUsuń
  4. i Ty sama tak remontujesz, urządzasz??..to ile już tych chałup było przez 10 lat?

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję Wam wszystkim. Dobrze zrobiłam zakładając ten blog. Dziękuję za wsparcie i siłę, jaką już od Was dostałam.

    Wilku! Te lata to dwie chałupy na raz. Niestety, tylko dwie, popołudniami i urlopami. Dzieliłam ten czas między dom i ogród. Tak, jak na zdjęciach. Mam nadzieję, że niebawem będzie trzecia chałupa - oddzielnie, w zupełnie innym miejscu. A może będzie jeszcze inna? To zależy także od Was. Może kiedyś zmienię pracę? Może będę robiła tylko to co lubię.
    Czy sama? Tak się składa, że każdy bal przeniesionej chałupy, każda deska, trzy czwarte wkrętów i gwoździ przeszły przez moje ręce. Tak wyszło: taki wybór, takie przeznaczenie, takie życie.... Oczywiście miałam wsparcie i pomoc rodziny.

    OdpowiedzUsuń
  6. to nieźle..ja na razie stopniowo z jedną walczę i końca nie widać..no ale sam wszystko przywożę, poprawiam, przycinam, wymierzam, obrabiam, projektuję..a jeszcze duży ogród dochodzi, koszenie, przycinanie, sadzenie..itd.:)

    OdpowiedzUsuń
  7. nom, a najgorzej mieszkać w tym co się robi, wszystko rozbabrane, zapylone, przesuwane z kąta w kąt, siedzi się jak na walizkach..:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wilku! Jak widzę znamy te same problemy, bez przerwy trzeba wybierać, czy najpierw trawa, czy coś w domu, czy jeszcze innego. U mnie też ciągłe prace. W wakacje wydawało się, że już, już koniec - a tu właśnie się okazało, że ma być zrobiona jeszcze przeróbka części ściany pomiędzy kuchnią a pokojem. Końca nie widać. Pył i wióry wszędzie. Co prawda te drugie to nawet lubię. Czuć w nich las, jakość i rodzaj drzewa, no i nadają się potem do wielu innych rzeczy :)

    OdpowiedzUsuń
  9. no dokładnie tak!..albo się planuje na drugi dzień coś, a nagle przyjdzie coś do główki, i się robi coś całkiem innego :)..u mnie jeszcze pełno ścian do wykańczania ;)..pył wszędzie wchodzi..masakra..a wiórami z heblarki dużej (u sąsiada) to uszczelniałem szpary między balami :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Dziękuję :)

Popularne posty